Hejj. Mieliście tez tak kiedyś, że mając pasję (można to tak nazwać ;)), która się opiera na kreatywności, jakies waszej twórczości, nagle po jakimś czasie jakos jej nie macie? Bo ja już od 2 tygodni próbuję znaleźć ładny temat, a jak już mam to nie umiem nic napisać. Ni to mądre, ni to głupie, nic a nic. A wolałam nic byle jakiego nie umieszczać. Każdy post w końcu musie miec jakiś sens ;). Nawet ten najgłupszy. Jedyne co udało mi się napisac do podsumowanie miesiąca, które i tak jest troszke opoźnione. Ja to jednak zawsze się z czymś spoźnię xP. Mimo, że staram się z tym walczyc to jednak jakaś część mojej natury ;). Wredna część, ale część. Ciekawe czy jest człowiek, któremu udało się zniszczyc w sobie takie wredne cześci i jest dla siebie idealny? Pisze dla siebie, ponieważ dla innych nigdy idealni nie będziemy. Zawsze będzie coś nie tak ;). No może, że zaprzyjaźnimy się z tą osobą lub ją pokochamy. Wtedy może ten drugi człowiek nie traci wad, ale one się maskują, ponieważ je akceptujemy ;). Ach ta ja i moje rozkminy xP. Kiedy się tego człowiek najmniej spodziewa to zaskakuje i zaczyna pisac o niczym co ma jednak sens. Może mi jednak ta wena/kreatywnośc w pisaniu/coś wraca :D. Wystarzyło skupic się, otworzyć umysł, dac wolnośc palcom i pisac czysto z serca, co się mysli ;).