piątek, 20 grudnia 2013
Wigilia klasowa :))
Hej. Dziś mieliśmy Wigilię klasową. Jakoś specjalnie się tego doczekać nie mogłam, nawet troszkę zapomniałam.. Ale czułam ten nastrój. Że jesteśmy taką wielką klasową rodziną :). Ale po kolei. Najpierw mieliśmy normalne lekcje. Znaczy 3 pierwsze w dodatku skrócone. Potem poszliśmy do sali i ustawialiśmy stoły i w taki jeden wieelki. Jagoda liczyła krzesła żeby dla wszystkich starczyło. Końcowo wszyscy się zmieścili ;). Potem mieliśmy taką, próbę kolendy, bo na apelu każda klasa pierwsza miała śpiewać. Odśpiewaliśmy i czekaliśmy na "posłańca" który miał nam powiedzieć czy już mamy iść. Kiedy już, już mieliśmy się zabrać za dzielenie się opłatkiem i prezenty to przyszli i powiedzieli. Poszliśmy i śpiewaliśmy, chociaż pani powiedziała, że troszkę ciszej niż w sali i zaczeliśmy śpiewać głośniej ;). Gdy każda odśpiewała, wróciliśmy do sali i podzieliliśmy się opłatkiem. Po życzeniach, zasiedliśmy do stołu, zaczęliśmy jeść. Był barszczyk, pierniczki, piernik, ciasto, paszteciki.. no dużo tego było. Nawet trochę czipsów i popcornu było. Nie wiem skąd on się tam wziął, ale był potem. W trakcie jedzenia ktoś się upomniał o prezenty, które leżały pod choinką. No i zaczęło się rozdawanie. Ja dostałam książkę "Pamiętnik nastolatki 2" a baardzo lubię tą książkę, wszystkie części a podobne jest ich już 7. No i jeszcze 2 czekolady ;). Potem niektórzy poszli do innych klas, do znajomych. A niektórzy zostali przy stole i zaczęło się.. dowiedzieliśmy się dlaczego Rafała nie było, znaczy wiedzieliśmy, ale tak ogólnie. I każdy zaczął opowiadać, kto co złamał, co zbił, skręcił i co mu wycinali.. Ot, takie opowieści wigilijne ;)). Potem ja z Wiktoriami połaziłam po korytarzu i potem powoli zaczęli się wszyscy rozchodzić. Paru chłopaków, Wiktoria i ja zostaliśmy, żeby pomóc sprzątać. Doprowadziliśmy klasę do porządku, pożegnaliśmy się i poszliśmy do domów. I tak wyglądała nasza pierwsza klasowa wigilia :). Mam nadzieję, że tego nie zapomnę, no i jakoś nastrój świąteczny mi się udzielił, nie to co miałam rano ;)). A wy? Jak spędziliście Wigilię klasową?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie tak samo jak rok temu.
OdpowiedzUsuńWyłożyliśmy jedzenie na ławki w naszej sali, ustawiliśmy taki jeden wielki stół, a potem poszliśmy na aulę śpiewać kolędy. Oczywiście tradycji stała się zadość i nasza droga klasa zaśpiewała najgorzej, ale co tam ;) ważne, że dobrze się bawiliśmy.
Potem poszliśmy do naszej sali i wzięliśmy się za opłatki... Przy trzydziestu dwóch osobach w klasie i dwóch wychowawcach, trochę to zajęło - tym bardziej, że jesteśmy klasą filologiczną i zwykłe życzenia nie dla nas - rymowane, pełne ciekawych tekstów, to cali my. Potem usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Potem posprzątaliśmy i poszliśmy do domów, oczywiście po półgodzinnych pożegnaniach. Ot, zwykła klasowa wigilia :-)
Fajny wpis, dodaję do listy czytelniczej. Będę wpadać tu częściej.
Pozdrawiam,
SooMin
datingagency-crystal. blogspot.com
Będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz też do mnie :-)
Dzięki, ciesze się, że post się podoba :). U ciebie też była ciekawa Wigilia. I wpadnę zaraz na twój blog
OdpowiedzUsuń