sobota, 2 listopada 2013

Ser, keczup i mazak

Hej. Dzisiaj byłam u Marty i przypominałysmy sobie dzieciństwo dziabając ser słomką ;D. ze słomek wychodziły takie mini kółka, a jak wychodziły to wygladały jak taka żółta mini smaczna kupa :P. Potem maczałysmy to cos w keczapie. I to wszystko sie działo na jej stole w kuchni :P. Potem oglądałysmy Niekrytego Krytyka i jadłysmy cos nutello podobnego. Jak dla mnie było nawet lepsze od nutelli ;). Macie nizej zdjęcia sera podziabanego i z keczupem:









Wcześniej kreciłysmmy filmik moim telefonem. Znaczy ja ja nagrywałam a ona później sie pokapowała że ja nagrywam ;). Potem wyszłysmy na dwór, ale lalo i latałysmy raz pod dach jeden to drugi, trzeci a potem do Reksia :). Rex mieszka pomiedzy jednym osiedlem a drugim. Dzisiaj jak lało byl na swoim kawałku podwórka.. A bylo zimno! Cały sie trząsł i był zimny. Dotknelysmy jego łapek jak skoczył na bramkę. Troszkę mu ogrzałysmy łapki, no ale powinien być w domu, a nie na takim mrozie :(. Musiałam potem iść niestety do domu. No a w domu robiłam jedna z rzeczy która lubie najbardziej. Smarowałam sie mazakami z ręce :P. Macie niżej moje dzieło:








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz